Z dnia na dzień pobudka staje się dla nas coraz cięższa
Pomimo tego wszyscy punktualnie o godz. 6:00przybyliśmy na Eucharystię. Wczorajszy dzień na pielgrzymce został ogłoszony Dniem Prymicjanta, dlatego Mszę Świętą odprawiali dla nas ks. Stanisław Bolesta, Robert Matys, Marcin Sztrom i Jacek Guzowski. Podczas kazania ks. Stanisław zachęcał nas wszystkich byśmy za tegorocznym hasłem pielgrzymki wyszli i prawdziwie głosili Ewangelię. Byśmy idąc do gospodarzy swoim życiem głosili Jezusa. Następnie pożegnaliśmy przemiłych parafian i ruszyliśmy w trasę.
Pierwszy przystanek był w Promnej, gdzie mieliśmy przyjemność spotkać Rowerymkę, czyli Białostocką Rowerową Pielgrzymkę na Jasną Górę! Uściskom i rozmowom nie było końca. Lecz gdy tylko zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia, pielgrzymka rowerowa opuściła nas i pojechała dalej. My kilkanaście minut za nimi ruszyliśmy do Białobrzegów. Po kolejnych 4 km dotarliśmy na miejsce, tam w cieniu Świątyni Bożej odpoczywaliśmy i zajadaliśmy obiad.
Następne odcinki były dużo krótsze, co raz przeplatane postojami. Pogoda do tej pory wymarzona, po południu dała się coraz bardziej we znaki. Na niebo wróciło słońce, które zaczęło przypiekać nasze nieposmarowane noski. O godz.18:00 dotarliśmy do miejscowości końcowej do Kostrzynia, gdzie udaliśmy się do gospodarzy.
O godz. 20:00 tradycyjnie ruszyła akcja „Bąbel” w punkcie medycznym, gdzie każdego wieczoru można przyjść i oddać swoje bąbelki na nogach w fachowe ręce lekarzy i pielęgniarek.
Mieliśmy również małe problemy z prądem we wsi, więc podczas adoracji, w kościele zrobiło się ciemno. Jednak gdy zaczęliśmy odmawiać dziesiątkę różańca, światło w całym kościele wróciło. Był to dla nas bardzo widoczny znak, że Matka Boża nie pozwoli nam zostać w ciemności (tej fizycznej i duchowej) podczas naszej pielgrzymki. Po Apelu Jasnogórskim udaliśmy się na spoczynek.