Wczorajszy dzień Pański przyniósł nam wiele Łask Bożych.
Gdy wstaliśmy nie zobaczyliśmy na niebie słoneczka, co oznaczało fantastyczną pogodę dla pielgrzyma. Została ona z nami cały dzień. Było ciepło, słońce było schowane za chmurami, a włosy rozwiewał nam przyjemny wiaterek.
Na Eucharystii spotkaliśmy się wszyscy punktualnie o godz. 6:00. Odprawiał ją dla nas Ksiądz Kierownik Marcin Kuczyński. Kazanie powiedział do nas ksiądz diakon Kamil Przymierski, który w bardzo trafny sposób porównał Górę Kalwarię na którą dotarliśmy,do Góry Tabor na której dokonało się Przemienienie Pańskie. Będąc świadkami tego zdarzenia, apostołowie nie poprzestali na nim, zeszli z góry w obecności Jezusa i dalej wsłuchiwali się w Jego nauczanie. Diakon zachęcił, by odnaleźć dzisiaj Jezusa w słowach „Oto mój Syn umiłowany” i w Jego obecności kroczyć dalej szlakiem pątniczym. Po tych słowach z radością ruszyliśmy w dalszą drogę.
W miejscowości Rososz wszystkie osoby, którym zdrowie nie pozwala pielgrzymować odśpiewały godzinki oraz odmówiły pacierz. Wszystkie grupy szły dzielnie 11km. Po odpoczynku ruszyliśmy dalej. W Janowie oraz Nowej Wsi mogliśmy odpocząć w cieniu drzew, zajadając się typową polską kuchnią. Następnym przystankiem były Boglewice. Tam z okazji przyjścia Białostockiej Pieszej Pielgrzymki zorganizowano odpust… no dobrze, odpust był tak naprawdę z okazji Święta Przemienienia Pańskiego, a my trafiliśmy na niego w samą porę. Czekały na nas słodkie napoje, wata cukrowa i przepyszne domowe wypieki.
Wyruszyliśmy w ostatni odcinek drogi. W tym czasie każda z grup podziękowała Bogu za cały dzień oraz odśpiewała Apel Jasnogórski. Gdy ok godz. 18:00 dotarliśmy do Zbroszy Dużej od razu zaczęliśmy się rozjeżdżać do parafian oraz pobliskich wsi na nocleg. Wieczór był wolny, więc każdy z nas wykorzystał go na dodatkowy odpoczynek, a także na rozmowy z gospodarzami.