Dzisiejszy dzień rozpoczęliśmy Eucharystią w Sanktuarium Matki Pocieszycielki Strapionych.
Mszy przewodniczył ks. Marek Kowalczuk, który przypomniał nam, jak wielka łaską jest widzieć cel – Królestwo Niebieskie, do którego idziemy przez cale życie. Zostawiliśmy Matce wszystkie nasze zmartwienia i udaliśmy się na śniadanie przygotowane przez parafian w Domu Pielgrzyma.
Gdy mieliśmy wyruszać w drogę zastał nas ulewny deszcz. Z uśmiechem założyliśmy kurtki i płaszcze przeciwdeszczowe i ruszyliśmy w drogę. Najtrudniejszy był pierwszy etap, w którym mieliśmy do przebycia aż 11 km. Zmęczeni, ale szczęśliwy dotarliśmy do Węgrowa. Po deszczu już nie było śladu, a z nieba ogrzewało nas słońce, które raz po raz chowało się za chmurami .
Następne odcinki drogi były już krótsze, a my odpoczywaliśmy w miejscowościach Liw i Krypy. W każdym miejscu doświadczaliśmy dobroduszności i otwartości mieszkańców. Wczorajszy dzień minął nam pod hasłem: „Królowa aniołów”, a z racji zbliżającego się pierwszego piątku miesiąca w ciągu dnia również była możliwość przystąpienia do sakramentu pokuty podczas trasy.
Kapłani czekali na każdego chętnego na końcach grup.
Około godz. 18:00 dotarliśmy do miejscowości Wierzbno, w której po krótkiej modlitwie rozpoczęliśmy poszukiwania noclegu u parafian. O godz. 19:00 spotkaliśmy się na ognisku, na którym mieliśmy okazje poznać siebie jeszcze bardziej. Nie zabrakło kiełbasek, śpiewów i tańców. Chętni rozegrali również mecz siatkówki. O 20:30 udaliśmy się na adoracje Najświętszego Sakramentu, by podziękować Jezusowi za dar kapłaństwa. A o 21:00 wraz z mieszkańcami odśpiewaliśmy Apel Jasnogórski na świeżym powietrzu przy ołtarzu polowym.