Dzisiejszą wędrówkę rozpoczęliśmy od rzeczy najważniejszej
mianowicie od Eucharystii, której dziś przewodniczył ks. Marek Gryko. Następnie zjedliśmy wspólne śniadanie w domu rekolekcyjnym i wyruszyliśmy w trasę. Jako pierwsza wyruszyła grupa fioletowa, która od rana dzieliła się ze wszystkimi szerokim uśmiechem. Pielgrzymkę zamykała grupa błękitna, która choć w trochę osłabionym składzie, nie odstawała ze śpiewami od pozostałych grup.
Pierwszy postój był w Godziebach, gdzie mieszkańcy ugościli nas w remizie oraz w swoich pięknych ogrodach. Wypoczęci ruszyliśmy w trasę i zatrzymaliśmy się dopiero w Topczewie. Tamtejsi parafianie powitali nas własnoręcznie przygotowanymi potrawami. Oprócz tego, na pielgrzymów czekała jeszcze jedna niespodzianka. Strażacy z OHP w Topczewie przyjechali, by ochłodzić nas w upalne południe.
Następnym przystankiem było Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Hodyszewie, gdzie mogliśmy złożyć Matce nasze prośby oraz zanieść Jej wszystkich naszych ofiarodawców. Po wyjściu z Hodyszewa czekał nas krótki, choć bardzo upalny asfaltowy etap. Wytchnieniem okazał się gęsty las.
Ostatni przystanek na trasie był w Pruszankach , gdzie odbył się apel upamiętniający żołnierzy poległych w obronie naszej ojczyzny. Stamtąd ruszyliśmy już prosto do miejscowości Mień, gdzie udaliśmy się na odpoczynek w domach bardzo gościnnych mieszkańców. O 20:30 odbyła się Adoracja Najświętszego Sakramentu, a zaraz po niej śpiewem powitały pielgrzymów utalentowane niewiasty z zespołu pieśni ludowej „Mianka”.
Na Apelu Jasnogórskim czekała na nas kolejna niespodzianka, bowiem sam Ksiądz Arcybiskup Metropolita przybył, aby wspólnie się modlić. Pokrzepiającym słowem o gościnności wynikającej z charyzmatu św. Brata Alberta Chmielowskiego - patrona kaplicy w Mniu - oraz nauką o znaczeniu Maryi jako matki w naszym życiu, pasterz podsumował nasz dzień i pobłogosławił nam na dobry odpoczynek.